Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

poniedziałek, 29 lutego 2016

Podsumowanie lutego


   Luty był dla mnie ciężkim miesiącem. W marcu idę na praktyki , więc wszyscy nauczyciele zachowują się jakbyśmy już nie mieli w ogóle pojawić się w szkole. Czyste wariactwo... Ogromna ilość nauki i prac domowych po prostu mnie dobiła. Całe szczęście Luty już minął i mam nadzieję, że ten miesiąc będzie przyjemniejszy i spokojniejszy.
   Od początku tego roku zauważyłam, że z większą przyjemnością i chęcią zaczęłam oglądać zagraniczne seriale. W tym miesiącu obejrzałam dwa sezony "The 100". O pierwszym już trochę napisałam >klik<, a o drugim mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się coś wstawić. Serial jest rewelacyjny, ale z przykrością muszę stwierdzić, że sezon 3 zapowiada się znacznie gorzej. Pierwsze odcinki nie przypadły mi do gustu, ale jeszcze trzymam się nadzieję, że zmienię swoje zdanie.
   A teraz trochę statystyk:
  • Przeczytane książki w tym miesiącu: 9
          -K. A. Tucker "dziesięć płytkich oddechów. Tom 4-ost. Pięć sposobów na upadek"
          -Jarosław Iwaszkiewicz "Panny z Wilka"
          -Gail McHugh "Torn Hearts. Tom 1. Amber"
          -Gayle Forman "Ten jeden dzień. Tom 2. Ten jeden rok"
          -Martin Pistorius & Megan Lloyd Davies "Chłopiec- duch. Prawdziwa opowieść o cudownym powrocie do życia"
          -Megan Maxwell "Odgadnij, kim jestem. Tom 1"
          -Jonathan Carroll "Ucząc psa czytać"
          -Elle Kennedy "Off- Campus. Tom 1. Układ"

  • Książki zrecenzowane: 4
  • Liczba obserwujących bloga: 8 + 8 ( Google+)
  • Liczba wyświetleń w miesiącu: 274
  • Ogólna liczba wyświetleń: 814
  • najlepsze książki: Lucy Christopher "Uprowadzona"Elle Kennedy "Off- Campus. Tom 1. Układ"
  • najgorsze książki: Gail McHugh "Torn Hearts. Tom 1. Amber"Megan Maxwell "Odgadnij, kim jestem. Tom 1"


sobota, 27 lutego 2016

9. Martin Pistorius & Megan Lloyd Davies "Chłopiec- duch"





Autor: Martin Pistorius & Megan Lloyd Davies
Tytuł: Chłopiec- duch. Prawdziwa opowieść o cudownym powrocie do życia
Tytuł oryginału: Ghost Boy. The miraculous escape of a misdiagnosed boy trapped inside his own body
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2015
Ocena: 8/10


Krótki opis:
Wszyscy myśleli, że Martin, który jako dziecko zapadł na dziwną chorobę, jest tylko pustą skorupą – ciałem sztucznie podtrzymywanym przy życiu.
Nawet jego własna matka życzyła mu, aby wreszcie umarł.
Tymczasem w pełni świadomy Martin przez 12 lat tkwił w sparaliżowanym ciele, które nie pozwalało mu na kontakt ze światem.
Mimo tego, że znalazł się w najstraszniejszej i pozbawionej wyjścia pułapce,
NIE STRACIŁ WIARY I NADZIEI.
Nieprawdopodobna siła umysłu pozwoliła mu przetrwać.
JEGO HISTORIA PORUSZYŁA CAŁY ŚWIAT i pojawiła się we wszystkich serwisach informacyjnych.

Teraz jego BESTSELLEROWE WSPOMNIENIA trafiają wreszcie do rąk polskich czytelników.
[opis wydawnictwa]

   Martin jest głównym bohaterem, narratorem i autorem niniejszej powieści. W swojej 
książce opisuje jak w latach dziecięcych zapadł na nikomu nie znaną chorobę, którą nie da się wyleczyć. Chłopiec miał niekontrolowane skurcze mięśni, przez które został przykuty do łóżka. Nie mógł samodzielnie jeść, mówić, czy robić cokolwiek. Jedynie do czego był zdolny, to wodzenie za kimś wzrokiem. Miał w swoim życiu okres czasu, w którym nawet nie wiedział co się z nim dzieje. Dopiero po 12 latach swojej niedołężności, ktoś zauważył, że Martin może rozumieć, co się do niego mówi. Zaczęły się badania, a w sercu Martina zakwitła nadzieja...
Markus i jego żona Joanna
   Książka ta jest spisem przeżyć autora. Opowiada o swoim dzieciństwie, którego tak naprawdę nie miał, a swoim ponownym poznawaniu świata, o swojej ogromnej chęci do nauki, a także o długich poszukiwaniach tej jedynej i prawdziwej miłości.
   Powieść wywarła na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie. Sprawiła, że zaczęłam inaczej postrzegać osoby niepełnosprawne. Książka ma lekką narrację, dzięki której z wielką przyjemnością pochłaniałam kolejne rozdziały. Jeszcze nigdy nie czytałam takiej książki, więc z zafascynowaniem poznawałam historię Martina. Jest ona bardzo realistyczna. Mówi bardzo dużo o tych złych wspomnieniach, ale równie wiele o tych dobrych.
   Polecam do zaznajomienia się z historią Markusa. Książka jest warta zapoznania. Opowieść ta zmieniła moje spojrzenie na świat. Z całą pewnością spodoba się osobą lubiące takie nietuzinkowe i oparte na faktach historię. 

czwartek, 25 lutego 2016

#1 STOSIK


   To mój pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni stosik na moim blogu. Przedstawię wam książki, które w ostatnim czasie zdobyłam, czy to w bibliotece, czy w księgarniach. Zapraszam do oglądania i czytania :)

  

1. "Chłopiec-duch. Prawdziwa opowieść o cudownym powrocie do życia" Martin Pistorius & Megan Lloyd Davies
2. "Ten jeden rok" Gayle Forman
3. "Ucząc psa czytać" Jonathan Carroll
4. "W sieci umysłów" James Dashner

   Pierwsze cztery książki tu przedstawione zostały wypożyczone przeze mnie z biblioteki. Większość z nich już przeczytałam. "Ten jeden rok" i "Chłopiec- duch" naprawdę mi się spodobały. Postaram się, aby w najbliższym czasie pojawiła się tej drugiej recenzja. Co do "Ucząc psa czytać" to mam wrażenie, że nie zrozumiałam co autor chciał mi przekazać poprzez tą powieść. Przede mną jeszcze "W sieci umysłów". Wcześniejsze książki autora bardzo mi się podobały, więc mam nadzieję, że się na tej nie zawiodę.


5. "Utrata" Rachel Van Dyken
6. "Kochanek z Malty. Włoski romans" Melissa Moretti
7. "Chłopak nikt" Allen Zadoff

   Udało mi się upolować w tym miesiącu książki w fantastycznej cenie. Przez przypadek znalazłam na jakimś blogu wzmiankę o bardzo taniej księgarni internetowej, a mianowicie Dadada.pl. Za dwie pierwsze książki zapłaciłam po 5 złoty, a trzecią kupiłam za nieco ponad 10 złoty. Udało mi się także załapać o darmową dostawę :) Jestem niesamowicie zadowolona z zakupów. Mam jedynie nadzieję, że będę równie zadowolona z treści książek.

  I to tyle na dzisiaj. Czytaliście coś? Macie coś w planach? Piszcie w komentarzach :)

poniedziałek, 22 lutego 2016

"The 100" sezon 1


Krótki opis
   Nuklearna wojna niszczy cywilizację. Jedynymi ocalałymi ludźmi są mieszkańcy dwunastu stacji kosmicznych na orbicie Ziemi, które po połączeniu tworzą "Arkę". Panują tam surowe zasady: za każde przestępstwo, bez względu na jego rodzaj, jest kara śmierci, chyba że sprawca jest poniżej 18 roku życia. Po wielu latach zaczyna brakować zasobów na "Arce", więc zdesperowani mieszkańcy decydują się wysłać na Ziemię grupę nieletnich przestępców w celu kolonizacji. Nastolatkowie muszą połączyć siły, aby przetrwać na planecie, która skrywa przerażające sekrety...
[filmweb.pl]

Pierwsze wrażenia
   O serialu słyszałam już dużo wcześniej, ale zawsze coś mi wypadało, że nie miałam okazji go obejrzeć. A to nie miałam wystarczająco czasu, a to nie miałam nastroju na taki serial, a to po prostu nie wierzyłam, że może mi się on w ogóle spodobać. 
   Aż w końcu nastała ta chwila w której zaczęłam oglądać odcinek pilotażowy. Robiłam sobie do niego dość spore nadzieję i z wielką przyjemnością muszę stwierdzić, że się nie zawiodłam. Pierwszy odcinek na tyle mnie zaciekawił, że zaczęłam oglądać kolejny, a po nim kolejny. Nawet się nie spostrzegłam, a byłam już w połowie sezonu i byłam kompletnie wciągnięta w świat bohaterów.

Fabuła 
   Po 97 latach zamieszkaniu na orbicie Ziemi "Arce", ludzkości tam zamieszkującej zaczyna brakować tlenu. Zdesperowani mieszkańcy postanawiają wysłać setkę młodocianych przestępców na planetę, aby dowiedzieli się, czy można żyć na Ziemi. Pragną się dowiedzieć, czy można bezpiecznie wrócić na rodzimą planetę i znowu tam zamieszkać. Wszystko dzieje się inaczej, niż planowano. Na Ziemi nadal żyją ludzie, którzy dzierżą sobie do niej prawa. Nastolatkowie muszą połączyć siły, aby przeżyć w tak innych od dotychczas znanych im warunków. Muszą współpracować, żeby wywalczyć sobie życie.
   Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Przeczytałam u jednej z blogerek, że serial bardzo różni się od książkowego oryginału. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ nie miałam jeszcze okazji przeczytać powieści, a mam na nią wielką ochotę. Chce przekonać się jakie zmiany wprowadzili reżyserzy. 
   Akcja jest bardzo rozbudowana. W każdym odcinku dowiadujemy się czegoś odkrywczego o świecie przedstawionym, czy o bohaterach. Miałam momenty, które mnie nużyły, ale zdarzały się one niezwykle rzadko.


Aktorzy/ Bohaterowie
   Występuje tutaj naprawdę wielu bohaterów. Jednych polubiłam trochę bardziej, a innych mniej, a jeszcze innych po prostu nie lubię. 
   Wyjątkową sympatią obdarzyłam Octavie Blake i Lincolna. Ta para jest niesamowita! Octavia ma ciekawy charakter. W początkowych odcinkach nie darzyłam jej taką sympatią. Potrafiła mnie szybko zirytować, ale jak poznałam jej historię to zmieniłam punkt widzenia. Jednak gdy w serialu pojawił się Lincoln, to już kompletnie się zakochałam. Aktor jest niesamowitym mężczyzną, przy którym nie idzie przejść obojętnie. Tych dwoje ludzi tworzą wspaniałą filmową parę.
   Polubiłam także Bellamy Blake'a. Jest dla mnie intrygującą postacią. Jest bardzo opiekuńczym bratem Octavii, który chce dla niej jak najlepiej. Jest bardzo odważnym bohaterem. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się jego dalsze losy. 
   Przykuła moją uwagę także Clarke Griffin. Pomimo, że często denerwuje mnie jej zachowanie i irytują jej uwagi to jakimś sposobem zaczęłam cenić jej logiczne i praktyczne myślenie. Jej pomysły często pomogły setce w przetrwaniu. Chyba jako jedyna nie dąży by być popularna i szanowana, a współtowarzysze ją tak traktują. Zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. 
   Wspomnę tutaj tylko o jednym bohaterze, którego po prostu nie cierpię. Jest nim John Murphy. Ta postać to istny pas nieszczęść. Czego się nie dotknie to, to zepsuje. Ten człowiek mnie obrzydza. Mam nadzieję, że w następnym sezonie nie będzie go za wiele. 


Podsumowanie
   Napiszę krótko: POLECAM. Serial jest nietuzinkowy. Z całą pewnością spodoba się sympatykom science-fiction i fantasy. Słyszałam, że serial posiada duże różnice między oryginalnym tekstem- książką, więc nawet jeśli przeczytałeś już powieść, to znajdziesz tutaj coś nowego. Osobiście bardzo mi się spodobał i już wkrótce zabieram się za oglądanie sezonu 2. Mam nadzieję, że równie mocno mi się spodoba. 
   Piszcie w komentarzach, czy już oglądaliście i jakie są wasze wrażenia. Buziaki :* Do napisania :)

wtorek, 16 lutego 2016

8. Gail McHugh "Amber"




Autor: Gail McHugh
Tytuł: Amber
Tytuł oryginału: Amber to Ashes
Cykl:  Torn Hearts. Tom 1
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2016
Ocena: 3/10

Krótki opis:

Życie Amber Moretti zmienia się nie do poznania. Osierocona outsiderka, która przez całe życie zmagała się z koszmarami dzieciństwa, pragnie za wszelką cenę rozpocząć nowe życie jako studentka. Kiedy pojawia się na uniwersytecie po raz pierwszy, spotyka dwóch mężczyzn, najlepszych przyjaciół, którzy wnoszą do jej mrocznej egzystencji kolor, świeży powiew powietrza i światło.
Brock Cunningham jest uroczym, zielonookim uwodzicielem-gentlemanem, Amber nie może się oprzeć jego urokowi. Wkrótce ten intrygujący mężczyzna zaczyna wypełniać cały jej świat, każdą myśl i każdy oddech. Ryder Ashcroft – niebieskooki wytatuowany „zły chłopak”, natychmiast zniechęca ją do siebie, kiedy jednak udaje mu się ją pocałować, natychmiast kradnie część jej serca, duszy i umysłu. Ku swojemu ogromnemu zdumieniu i przerażeniu, Amber zakochuje się w nich obu. A potem następuje coś, co zmienia wszystko, i Amber nie wie, czy kiedykolwiek uda jej się powrócić do normalnego życia.

[opis wydawnictwa]

   Czytając mnóstwo pozytywnych recenzji nie mogłam doczekać się, kiedy będę mogła przeczytać tą powieść. Gdy dostałam ją w swoje ręce byłam niesamowicie rozentuzjazmowana. Miałam naprawdę duże oczekiwania względem niej. Teraz- już po lekturze- jestem bardzo zdziwiona. Zapytacie może czym? Jestem zdziwiona tym, jak wielu osobą spodobała się książka, na która obecnie nie mogę patrzeć.
    "Amber" miała naprawdę dobry potencjał. Początek bardzo mi się spodobał. Akcja w książce szybko się rozwija, co przypadło mi do gustu. Samo spotkanie się pierwszy raz bohaterów jest interesujące i wciągające. Więc czytałam dalej...
   Nie wiem od kiedy zaczęło się wszystko psuć. Chyba gdzieś przy ćwiartce książki. Opisy i dialogi stały się nużące. Moje zainteresowanie podtrzymywała jedynie relacja między Ryder'em, a Amber. To ciągłe napięcie seksualne wiszące w powietrzu było szalenie zmysłowe. Ale z biegiem akcji, także ten wątek przestał mi się podobać. 
   Jest to moje drugie podejście do twórczości autorki i w żaden sposób nie zachęciła mnie ona do dalszego sięgnięcia po jej historie. Czytana wcześniej "Collide" nie podobała mi się, ponieważ akcja była mało dynamiczna, a ponad to bohaterowie byli niesamowicie nieznośni. W "Amber" stało się podobnie. Pomimo, że autorka bardziej postarała się, żeby akcja nie była monotonna, powieść przytłacza częstymi i szczegółowymi scenami erotycznymi. 
   Pani Gail stworzyła bohaterów, których od początku nie darzyłam jakąś większą sympatią. Postacie mają dziwne pomysły, które nie pochwalam, a także posługują się nadmiernie wulgaryzmami. Bohaterowie inaczej definiują 'miłość'. Oświadczają, że darzą się tym uczuciem, a postępują tak jakby zbytnio im nie zależało na drugiej osobie- przynajmniej ja tak to odebrałam.
   Jedynym bohaterem, który zwrócił moją uwagę to Ryder. Pomimo pozorów, które stwarza jest interesującą postacią. Jego przeszłość, styl życia, a najbardziej wątek jego małej siostrzyczki jest bardzo ciekawy. Aż serce się czasem kraje...
   Natomiast Amber w ogóle nie polubiłam. Bohaterka nie potrafi sobie poradzić w normalny sposób z problemami. Jeżeli spotyka ją jakakolwiek przeciwność, reaguje na nią chęcią uprawiania seksu. Nawet gdy dowiaduje się o strasznych i szokujących wydarzeniach, odczuwa ogromną ochotę na współżycie. Uważam, że nie jest to normalne i czytałam to z dużym niesmakiem. 
   Książka jest pisana z punktu widzenia trzech głównych bohaterów. Narratorami jest Amber, Brock i Ryder. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy dowiedzieć się co motywowało bohaterów do podjęcia tych, czy innych decyzji. W wielu przypadkach było to bardzo przydatne. 
   Podsumowując- sam pomysł był ciekawy, ale kompletnie nie spodobało mi się wykonanie. Nie lubię stylu autorki. Jest on dla mnie męczący. Zbyt duża ilość szczegółowych opisów zbliżeń bohaterów zniechęcała mnie do dalszej lektury. Często omijałam takie sceny i dopiero czytałam dalej. Jest to książka zdecydowanie nie dla mnie.

czwartek, 11 lutego 2016

EMOJI BOOK TAG


  Ostatnio przeglądałam blogi i znalazłam ten TAG. Bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam, że zrobię go także na moim blogu. Nie będę przedłużać. Zapraszam do czytania :)

1. Broken Heart- książka, która złamała mi serce
Znalezione obrazy dla zapytania =
   Taką książką jest "Ostatnia spowiedź" tom 3. Książka mną porządnie wstrząsnęła. Nawet nie wiedziałam, że takie emocje może wywołać powieść. Cała seria jest naprawdę rewelacyjna.

2. Loudly Crying Face- Książka, której zakończenie mnie wzruszyło.

   Wiele książek potrafi mnie wzruszyć. Naprawdę, dość często płaczę przy powieściach. Wybrałam tutaj jednak tylko jedną pozycję, a jest to "Wielki mistrz". Zapisałam ją dlatego, ponieważ ta książka była naprawdę wielkim zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że ta część tak bardzo mi się spodoba, a tym bardziej mnie wzruszy. Przeżyłam tutaj naprawdę miłe zaskoczenie.

3.Face with Tears of Joy- książka, przy której płakałam ze śmiechu

   Tutaj musiałam dokładniej odkurzyć wszystkie zakamarki pamięci. I udało się! Chyba jest to jedyna książka przy której tak szczerze i głośno się śmiałam. Razem chichotałyśmy z koleżanką z ławki ;) John Green i jego "Papierowe miasta" rządzą!

4. Face Screaming in Fear- książka, która mnie zszokowała
 
   Tak. To jest zdecydowanie książka, która wprawiła mnie w osłupienie.

5. Smiling Face with Horns- ulubiony czarny charakter

   I tu mam problem, bo zwykle nienawidzę czarnych charakterów. Ale po dłuższych rozmyślaniach wybrałam Golluma z "Władcy Pierścieni". Chyba jedynie do niego pałam troszeczkę sympatią.

6. Recreational Vehicle- książka, której bohaterowie dużo podróżowali.


   Wybrałam tutaj "Endgame", ponieważ w niej bohaterowie nie zostają w miejscu. Ciągle się przemieszczają, szukają wskazówek. Jeśli ktoś jeszcze jej nie czytał to jak najbardziej polecam

7. Full Moon Symbol- książka, w której występują wilkołaki
 
   Przyznam, że była to trudna decyzja jaką książkę wybrać, ponieważ jakieś dwa lata temu uwielbiałam historię tego typu. Teraz także zdarza mi się sięgnąć po powieść, gdzie są bohaterowie z mocami nadprzyrodzonymi, ale zdarza się to zdecydowanie rzadziej. A co do książki, to wolę "Drżenie" w starej okładce. Jest o wiele lepsza niż ta nowsza.

8. Sleeping Symbol- książka, przy której zasnęłam

   Pomimo moich złych doświadczeń z Gail McHugh dałam się skusić do przeczytania "Amber" i bardzo mocno się zawiodłam. Książka wlecze się jak flaki z olejem. Ostatnio wieczorem nie dałam rady i zasnęłam nad tą książką :(

9. Umbrella with Rain Drops- książka idealna na deszczowe dni

   Uważam, że idealną książką na deszczowe dni jest "Szklany tron". Z tą powieścią nawet nie będziesz wiedzieć kiedy deszcz przestał padać, tak dobra jest ta historia ;)

10. Books- książka o książce

   Taką książką jest "Z innej bajki". Książka opowiada o księciu z bajki, który próbuje wydostać się z fabuły. Świetna historia. Tym bardziej, że posiada ilustracje


Mam nadzieję, że spodobało wam się moje wykonanie tego TAG'u. Czekam na komentarze ;p. Do napisania!



niedziela, 7 lutego 2016

7. Lucy Christopher "Uprowadzona"



Autor: Lucy Christopher
Tytuł: Uprowadzona
Tytuł oryginału: Stolen
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2010
Ocena: 10/10


Krótki opis:
Ta historia mogła się przydarzyć każdej dziewczynie. Tak, tobie też. Lotnisko. Oczekiwanie na przygodę. Przystojniak, który proponuje ci kawą. A po chwili jesteś na końcu świata, zdana na łaskę i niełaskę porywacza.
Czy przetrwasz?
Czy wrócisz do swojego życia?
A co będzie, jeżeli się zakochasz??

[opis wydawnictwa]


   Lotnisko. Szesnastoletnia Gemma rozmawia z nieznajomym mężczyzną w kawiarni. Przypomina jej kogoś, lecz nie wie kogo. Nieznajomy mówi, że ma na imię Tyler, a następnie proponuje jej kawę, którą jej przynosi i razem piją. Rozmawiają. Po chwili Gemma zaczyna źle się czuć, jest jej słabo i widzi niewyraźnie. Nie myśli już racjonalnie. Czuję, że nieznajomy gdzieś ją prowadzi, gdzie się przebiera. Następne wydarzenia pamięta jak przez gęstą mgłę. Odzyskuje dopiero świadomość w dusznym i małym pokoju. Powoli sobie przypomina wcześniejsze wydarzenia i zdaje sobie sprawę, że została porwana. 
   Podeszłam do tej książki mając duże nadzieję względem niej. Już od jakiegoś czasu czytałam o niej same pozytywne recenzje. Z wielką ulgą mogę przyznać, że powieść spełniła wszystkie moje oczekiwanie i marzenia. 
   Pisarka poruszyła temat syndromu sztokholmskiego. Jeśli ktoś nie wie co to znaczy, to już wyjaśniam. Syndrom sztokholmski pojawia się u ofiar porwania, a charakteryzuje się sympatią i solidarnością względem porywacza. Autorka opisuje właśnie ten stan, gdy uprowadzona dziewczyna zaczyna ufać swojemu ciemiężcy, a nawet zaczyna się w nim zakochiwać. Jest to naprawdę niesamowita historia!
   Uważam, że okładka jest nieadekwatna do treści. Daje mylne wrażenie, że wnętrze książki także będzie pełne motylków, serduszek, kwiatków i cukru. A tak nie jest. Pisarka porusza poważny temat i podchodzi do tego w poważny sposób. Nie znajdziemy tu żadnego przesłodzonego romansu z porwaniem w tle. Jeśli ktoś na to liczy, to się przeliczy. 
   Fabuła powieści jest bardzo przemyślana. Nie idzie się przy niej nudzić. Do ostatniej kartki autorka trzyma w napięciu czytelnika. Pomimo, że akcja dzieje się w jednym miejscu nie jest monotonnie. Fabuła rozgrywa się na środku pustyni w Australii. Gemma nie ma drogi ucieczki. Z każdej strony rozpościera się gorący, śmiertelny piasek. Może jedynie liczyć na pomoc swojego porywacza, bo w innym wypadku może umrzeć na tej ogromnej pustyni. 
   Książka ma ciekawą formę, tj. listu. Gemma piszę do Tylera swoją historię z jej perspektywy. Opisuję mu swoje uczucia, swoje myśli, wątpliwości. 
   Jedynie z czego jestem nieusatysfakcjonowana to z zakończenia. Ma ono formę otwartą, więc trzeba się domyślić jak powieść się zakończy. Czy Gemma zrobi tak jak pisała? Na to każdy musi sam sobie odpowiedzieć. Wolałabym inne zakończenie, choć wiem, że te jest bardziej racjonalne. 
   Polecam tą książkę młodzieży, bo właśnie do nich jest ta powieść kierowana. Sądzę, że i trochę starsi czytelnicy znajdą coś dla siebie. Książka ma poważną tematykę, pomimo pozorów okładki. Mam nadzieję, że spodoba wam się "Uprowadzona" tak jak mi.
A może już ktoś ją czytał?

środa, 3 lutego 2016

6. Milena Wiktoria Jaworska "Miles"




Autor: Milena Wiktoria Jaworska
Tytuł: Miles
Cykl: Plejady. Tom 1
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2015
Ocena: 5/10


Krótki opis:
Millie z nikim się nie spotyka, nie ubiera się tak, jak nakazują szkolne trendy, a w dodatku lubi astronomię – to nie są cechy, dzięki którym zyskuje się popularność w ekskluzywnej nowojorskiej szkole. To, że jej ojciec jest znanym politykiem, również nie pomaga jej w zdobyciu przyjaciół. Wszystko zmienia się o 180 stopni, kiedy w jej życie wkracza Aries. Tajemniczy, przystojny brunet to nie tylko kolega z równoległej klasy, ale i postać z innego świata, do którego, jak się okazuje, należy również Millie.
[opis wydawnictwa]

   Zastanawialiście się kiedyś skąd wzięły się gwiazdy na nieboskłonie? Z całą pewnością istnieje bardzo dużo podań i legend wyjaśniających ich pochodzenie. W tej powieści autorka podaje nam dość oryginalne wytłumaczenie tej kwestii.
   Pewnego dnia Millie zauważa, że jej ciało się zmienia. Staje się wyższa, silniejsza, zmienia się jej temperatura ciała, kolor włosów i oczu. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy co się z nią dzieje. Z pomocą i wyjaśnieniami przybywa do niej chłopak ze szkoły- Aries. Tłumaczy Millie, że właśnie zmienia się w gwiazdę, że już niedługo wejdą razem na prom i polecą wprost do nieba, aby jedno z nich zostało władcą. Dziewczyna jest przerażona, ale wierzy temu przystojnemu mężczyźnie. Tych dwoje stają się sobie coraz bliżsi, a nie powinni być. Jedna z żelaznych zasad gwiazd jest to, aby się w sobie nie zakochać.
   Jak usłyszałam o Milenie Wiktorii Jaworskiej i jej debiucie, byłam bardzo zaciekawiona. Dziewczyna młodsza ode mnie i napisała książkę oraz ją wydała. Byłam dla niej pełna podziwu. Poczułam przymus, aby przeczytać jej dzieło i jak widać udało mi się to.
   Po przeczytaniu tej książki miałam mieszane uczucia. Nie potrafię określić, czy ta powieść podobała mi się, czy wręcz przeciwnie.  W Miles możemy znaleźć bardzo ciekawy pomysł na świat przedstawiony. Utwór miał naprawdę bardzo dobre predyspozycję. Koncepcja była ciekawa, ale nie spodobało mi się wykonanie. Książka jest dość monotonna, mało się w niej dzieje. Fabuła głównie krąży wokół wątku miłosnego, który także nie był zbytnio wyszukany. Odczułam duży brak w dynamiczności, w tej powieści przydałoby się więcej akcji. Bardzo jestem z tego powodu zawiedziona.
   Mam także wiele do zarzucenia bohaterom powieści. Nie polubiłam głównej bohaterki. Millie ma trudny charakter. Z byle powodu potrafi pokłócić się z rodzicami, czy z Ariesem. Jest niedogodna i pyskata, często zachowywała się niedojrzale, niczym małe dziecko. Z biegiem fabuły bohaterka stawała się trochę bardziej znośna, ale moje pierwsze wrażenie nie zniknęło. Natomiast Aries zasmucił mnie swoją nijakością. Jest opisywany jako ideał, bez skazy. Piękny, umięśniony, oddany bez reszty. Tych dwoje stworzyli parę, która tworzy cukierkowy związek, który nijak zapamiętam.
   Uważam, że pani Milena powinna trochę poczekać z wydaniem tej książki, wykorzystując ten czas na poprawki. Liczę na to, że kolejny tom będzie zdecydowanie lepszy, który naprawdę mi się spodoba. Trzymam za to kciuki!